Będąc „na mieście” zwykle biorę wszystkie ulotki, które mi ludzie
wciskają. Raz, że mnie to nic nie kosztuje jeśli wyrzucę je za 100 metrów czy
wrzucę do torebki, a dwa, że skoro chcą uczciwie zarobić, to czemu im nie
pomóc. I tak wczoraj rano stałam się właścicielką próbki kremu Vichy Pro mat,
które to próbki rozdawała bardzo miła hostessa. Większość ludzi ją mijała bez
słowa i nie zwracała uwagi na wyciągniętą rękę w próbką i słowa zachęcające do
darmowego wypróbowania kosmetyków, ale ja postanowiłam skorzystać. W zamian za
wzięcie próbki kremu i słowo „dziękuję”, dostałam od tej dziewczyny jeszcze
jedną próbkę :D Ale co do zawartości tej drugiej napiszę za jakiś czas :) Tyle tytułem
(przy)długiego wstępu, że uprzejmość popłaca :D Przejdźmy teraz do recenzji.
Dostałam małą zieloną saszetkę kremu, którą wykorzystałam już dziś rano
:D Saszetka wylądowała w koszu, ale za to wstawiam tubkę kremu.
Tubka na fotografii wydaje się dość poręczna, ale jak na krem do twarzy
dość mała – 30 ml. Po umyciu i tonizowaniu postawiłam wszystko na jedną kartę –
idąc na cały dzień na uczelnię posmarowałam się tym kremem i miałam dużą
nadzieję, że od 8 do 16 rzeczywiście moja cera będzie matowa. Krem ma delikatny
zapach i bardzo szybko się wchłania, nie pozostawiając tłustej warstwy. I co tu
dużo mówić – spełnił swoje zadanie idealnie! Pięknie zamatowił moją buzię i
nawet idąc o 19 pod prysznic i zmywając makijaż to stwierdziłam, że dawno nie miałam tak świeżej i matowej buzi
po całodziennym maratonie pomiędzy uczelnią domem i sklepami… I jeśli mam być
szczera – marzę o jakiejś promocji tego kremu, bo 60 zł za tubkę to jednak
troszkę za dużo niestety, przynajmniej jak dla studentki.
Vichy to dobra firma, jednak dużo kosmetyków uczula :/
OdpowiedzUsuńI fakt 60zł za taką tubkę bym nie dała :)
Pozdrawiam :)
mnie na szczęście nie uczulił, ale cena mnie zwaliła z nóg :/ znalazłam tańszy krem wysyłkowo, ok. 34zł, może się skuszę jak mój się skończy :)
UsuńOby się sprawdził :) !
Usuń