Cera tłusta jest dość
problematyczna. Ma nadaktywne gruczoły łojowe, a przez to buzia się błyszczy.
Nakładanie kolejnej warstwy pudru nie pomoże – uwierzcie. Charakteryzuje się
zatkanymi porami, co prowadzi często do zaskórników (tych małych czarnych
punkcików) oraz krostek (z białym czubkiem). Największy plus? Cera tłusta
bardzo wolno się starzeje, co docenicie za parę lat.
PIELĘGNACJA CERY TŁUSTEJ
To przede wszystkim trzy
przykazania:
- Oczyszczanie i tonizowanie
- Delikatne nawilżanie
- Matowienie
Punktu pierwszego chyba nie muszę
wyjaśniać. Oczyszczanie cery tłustej i zatkanych porów jest bardzo ważne.
Najważniejsze to dobrać sobie dobry żel, delikatnie myjący i oczyszczający pory.
Jeśli peeling, to enzymatyczny (czyli nakładany na noc jak krem, a rano myjemy
buzię jak zwykle), lub drobnoziarnisty i na pewno nie w przypadku, gdy mamy
„wysyp” krostek, bo tylko je rozniesiemy po twarzy! Regularne mycie twarzy
sprawi, że pory będą odetkane i zauważymy mniej zaskórników. Po oczyszczeniu
buzi polecam zastosowanie tonika, który zwęzi pory. Zauważyłyście delikatne
mrowienie? Super! To znaczy, że cera jest naprawdę oczyszczona, a pory się
zamykają. Osobiście polecam serię Garnier, Nivea i Under 20. Wiadomo, że jednej
z Was będzie odpowiadał ten z Nivea, a druga osoba po nim nie zauważy efektów.
Te trzy serie sama testowałam i mogę naprawdę polecić z czystym sumieniem
każdej z Was. Maseczki oczyszczające – polecam raz w tygodniu, najlepiej takie
ściągające pory, ale to po dokładnym oczyszczeniu, ale potem koniecznie
zastosować krem.
Delikatne nawilżanie, czyli punkt
drugi. Domyślam się, że większość z Was czytając ten punkt zaśmiewa się ironicznie
z moich wywodów i ma ochotę zamknąć tą stronę. Poczekajcie momencik, już
wyjaśniam o co chodzi. Oczyściłyśmy już twarz, prawda? A więc odetkałyśmy pory
i zmyłyśmy całą „warstwę ochronną” skóry – łojotok, zwany fachowo sebum. Co
robi nasza mądra cera? Pozbawiona tej ochrony chce jej wytworzyć jak najwięcej
– a więc obserwujemy, że w godzinę po myciu świecimy się niczym lampy w nocy. A
nie o to nam chodziło, prawda? Kluczem do zagadki jest delikatne nawilżenie
cery – żeby już nie potrzebowała tej dodatkowej ochrony z sebum, ale bez
zatykania porów. Cera jest nawilżona, ale oddycha. Polecam tutaj lekkie kremy
nawilżające, albo dwa w jednym – a w tym wypadku punkt 2 razem z 3, czyli krem
nawilżająco – matujący.
Matowienie – w tym wypadku chodzi
przede wszystkim o krem matujący, ale też różne lekkie podkłady czy pudry –
podobno świetne są te mineralne – tak twierdzą moje dziewczyny, bo ja pudrów
nie używam. Podkład mineralny – czyli zawierający naturalne minerały: cynk,
krzem, potas, wapń itp. jest antybakteryjny, przyspiesza gojenie cery, lekko ją
nawilża i redukuje wydzielanie sebum. Czyli ideał dla cery tłustej, prawda?
Mając cerę tłustą należy pamiętać
o jednej ważnej zasadzie – im mniej kosmetyków kolorowych na buzi, tym lepiej.
Nie warto nałożyć sobie podkładu, fluidu, pudru i różu i wyglądać, jakby się
miało maskę na karnawał w Rio. Warto zainwestować w jeden, góra dwa dobre
kosmetyki i szukać, szukać, szukać swojego kosmetycznego ideału!
Chciałabym wspomnieć jeszcze o
jednym, bardzo istotnym elemencie dbania o cerę, o którym większość z Was
niestety zapomina. Ważne, oprócz pielęgnacji skóry „na zewnątrz”, kosmetykami,
jest również dbanie o nią „od środka”. Bardzo istotne jest prawidłowe
odżywianie się. Dieta na cerę tłustą powinna zawierać jak najmniej tłuszczów
nasyconych, a więc pochodzenia zwierzęcego. Ograniczmy słodycze, dużą ilość
soli i napoje słodzone (tak wiem, mnie to też boli, ale czego się nie robi dla
gładkiej cery…). Trzeba też unikać używek. Ważnym elementem naszej diety
powinny być owoce i warzywa – szczególnie zbawienny wpływ mają cytrusy.
WAŻNE! Jeśli masz duże problemy z
cerą – wypryski nie znikają, a wręcz zauważasz, że jest ich coraz więcej – wybierz
się do dermatologa (może niezbędne są tabletki lub leczenie na poprawę stanu
cery?) i do gabinetu kosmetycznego. Tam profesjonaliści zajmą się Twoją cerą,
doradzą co i jak używać, a także wykonają zabiegi oczyszczające.
Mam nadzieję, że chociaż trochę
pomogłam Wam zagłębić tajniki dbania o cerę tłustą. Jeżeli macie jakieś swoje
sposoby dbania o nią – podzielcie się w komentarzu.
W kolejnej części – cera
mieszana, czyli jedna z najpopularniejszych. Zapraszam! :)
fajny post. ja mam cere mieszana to poczekam na nastepny post :)
OdpowiedzUsuńTrafiłaś z tym postem w 10 :D stosowałam się do twoich rad i mam zupełnie inna, świeższą cerę :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
Pozdrawiam :)