Jesteś posiadaczką cery z
niedoskonałościami w sferze T? No to witaj w klubie! Już jest nas dwie. Jest to
najpopularniejszy typ cery, ale wcale niełatwy w utrzymaniu! Tłuste czoło, nos
i broda, niekiedy z niedoskonałościami zachowują się tak, jakby były z innej
planety niż suche policzki. I wymagają zupełnie innego traktowania…
PIELĘGNACJA CERY MIESZANEJ
Właściwa pielęgnacja to przede
wszystkim:
- oczyszczanie i odtłuszczanie
strefy T oraz
- odżywanie i nawilżanie stref
suchych, a więc policzków.
Zacznijmy od oczyszczania – tu
polecam żele antybakteryjne (bez dodatku mydła, bo dodatkowo wysusza cerę).
Mnie szczególnie przypadł do gustu ten z Lirene Beauty Care jedwabiście kremowy
żel do mycia twarzy – delikatny, o lekko perłowym kolorze i subtelnym zapachu;
ładnie usuwa nadmiar sebum, a skóra pozostaje gładka, mięciutka i nawilżona.
Jest na nim napisane „do skóry normalnej i wrażliwej”, ale za namową
przyjaciółki kupiłam go na próbę i do mojej mieszanej sprawdza się idealnie!
Stosuję go na zmianę z żelem Garnier (niebieskim), który ma wygodny dozownik.
Do żelu Garnier dodatkowo używam szczoteczki, żeby delikatnie, ale zarazem
dokładnie oczyścić skórę. Jej koszt to ok. 10 zł, nie są to jakieś wygórowane
koszty, a myje się nią lepiej niż samymi palcami czy dłońmi.
Tonizowanie – tutaj mam jeden
sprawdzony tonik – Garnier. Również seria niebieska. Pozostawia fajną, matową
buzię i ściąga pory. W lato wymieniam go na tonik Olay Gentile Cleaners –
bezalkoholowy, zawiera ekstrakty z aloesu i ogórka, jest więc łagodzący i idealny
po opalaniu, dając efekt odświeżenia i delikatnego uczucia chłodu na twarzy.
Jest super, wart swojej niewygórowanej ceny – ok. 15 zł.
Matowienie i nawilżanie – no cóż, cera mieszana najlepiej by
funkcjonowała, gdyby zafundować sobie dwa kremy – do cery tłustej na strefę T
oraz nawilżający do policzków. Ja znalazłam dla siebie idealny krem w serii
Under 20 – krem nawilżająco – matujący. Fajnie nawilża buzię, nie zatykając
porów i matuje. Wcześniej używałam takiego kremu z serii Garnier – niestety po
ok. 3 latach naszej współpracy cera się do niego przyzwyczaiła i niestety z
matowej buzi pozostały tylko wspomnienia… Mam nadzieję jeszcze do niego wrócić,
ale to dopiero za jakiś czas.
Peeling – mój nos często prosi się o takie oczyszczanie. Raz w tygodniu
funduję mu peeling; mam dwa ulubione – z lirene (gruboziarnisty) i z Joanny
seria natura (drobnoziarnisty).
Maseczki oczyszczające – funduję sobie również raz w tygodniu. Ulubieńca
nie mam, lubię testować nowości w tym zakresie. Ale o tym już w innym poście…
:)
wiesz Blondynka przez przypadek trafilam do ciebie z linkow od Swatchmen i zrobilam ten twoj test. cale zycie myslalam ze mam cere tlusta a teraz wychodzi ze mam mieszana. dzis popoludniu pojde do rossmana i kupie sobie drugi krem do policzkow bo na razie mam kosmetyki do cery tlustej i mi ich szkoda wyrzucic :D czekam na nowosci pozdrawiam Goska!
OdpowiedzUsuńdziękuję za komentarz Gosiu, to fajne uczucie że chociaż dopiero zaczęłam to komuś już troszkę pomogłam :) zapraszam Cię częściej, jeszcze jeden taki wstępny post o pielęgnacji cery i zaczynam recenzje kosmetyków :) pozdrawiam ciepło, Blondynka
Usuń